Narodowe Czytanie z THEOS i Chórem Krakus w PSC

W Centrum Polsko – Słowiańskim  w Krakus Senior Center PSC 11 września THEOS Theatre and Opera Society zorganizowało wspólnie z chórem “Krakus” Narodowe Czytanie poezji Jana Kochanowskiego.

 

Jako we fraszce Mistrza Kochanowskiego „Gościu, siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie” tak w Klubie Krakus seniorzy wygodnie się na krzesłach porozsiadali i pięknej poezyji i pieśni wysłuchali. THEOS Theatre and Opera Society wraz z Chórem Krakus, gdy jeno o Narodowym Czytaniu usłyszeli szybko się zebrali, aby ludziom czas umilić w Centrum Polsko – Słowiańskim. Na to wielkie spotkanie przyjechała Dama Dworu Królewskiego pani Katarzyna Drucker, która list od Pary Prezydenckiej Polski z Warszawy przywiozła i odczytała z prośbą, co by Polski naród wspólnie w czytaniu się zjednoczył, obyczaj i tradycje w sercach pielęgnował i piękność polskiego słowa na całym świecie wychwalał.  A u jej boku sam młody pan imć Jan Kochanowski (Andrzejek Michoń) stanął, który łaskawie w nasze skromne progi zawitał. Piękne stroje mieli w błękicie, złocie i czerwieni.

Na początku chór Krakus głosami swymi nas uraczył śpiewając, „Czego chcesz od nas Panie za Twe hojne dary” a następnie Mistrz Kochanowski wykwintnymi słowy o swem życiu pełnym historii ciekawych, ale i smutnych, nam opowiedział. Jak to w Czarnolesie w jego rodzinne szczęścia progi śmierć zawitała i dwie moje córeczki: Orszulkę oraz Haneczkę mu zabrała. Po śmierci Orszuli, co wierszyki pisała i piosneczki śpiewała, jego serce z bólu pękało, a wszelakiej radości jemu w duszy wielce brakowało.  Tedy usiadłszy w głębokiej żałobie Trenów 19 napisał coby żal ukoić i ze światem podzielić stratę dziecka swego.  Ile to fraszek i pieśni napisał, i jak na dworze króla Zygmunta Augusta sekretarzem był. A potem wszystkich chórzystów do czytania swej poezyji zaprosił i każdego za rękę do mikronów prowadził.

Pan Waldemar Ostrowski pięknie recytować zaczął a za nim inni panie i panowie poszli w Narodowe Czytanie wdzięczni mieszczanie, Stanisław Kulczycki, Stanisław Piekut i Alojzy Jaksik oraz Mieczysława Jaksik, Halina Jaworska, Grażyna Ostrowska, Marianna Prusaczyk, Janina Radziejowska i Ola Watras na pianinie przygrywała. Oprócz gospodarzy na scenie byli tez goście zaproszeni Anna Kucay, Tadeusz Nowak, Stefan Rysak i pani Aniela.

A było tam poezyje takie, dzięki którym poznać gusta i upodobania oraz dowcip epoki Renesansu mogli zacni mościpanowie i mościpanie na sali. Było można posłuchać o żywocie ludzkim i zapamiętać, że „Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy, próżno tu człowiek ma, co mieć na pieczy. Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława, wszystko to minie, jako polna trawa.” A i o paniach porada była, bo niewiasty wszystkie jednakowoż , „Miłości pragną nie pragną tu złota. Miłują z serca nie patrzają zdrady, Pilnują prawdy nie kłamają rady. Wiarę uprzejmą nie dar sobie ważą.” I o tym, żeby być człowiekiem, co złych cech się wyrzeka, bo „Przeklęta Zazdrość dziwnie się frasuje, Kiedy u kogo co nad ludzi czuje. Więc jeśli nie zje, tedy przedsię szczeka, A ustawicznie na twoje złe czeka.” Lecz kochani mieszczanie miejcie baczenie, i dbajcie o zdrowie, bo toć prawda stara „ Ślachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz. Tam człowiek prawie Widzi na jawie. I sam to powie, Że nic nad zdrowie Ani lepszego, Ani droższego.”

W pieśniach zaś przestrogi dla tych, „którzy Pospolitą Rzeczą władacie, A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie, (…) Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemi, Żeście miejsce zasiedli Boże na ziemi, Z którego macie nie tak swe własne rzeczy, Jako wszytek ludzki mieć rodzaj na pieczy.” A i o tym, że wśród życia smutków, „Miło szaleć, kiedy czas po temu, (…) Czas ucieka, a żaden nie zgadnie, Jakie szczęście o jutrze przypadnie.”

I tak na koniec znów panu Bogu chwale i wdzięczność Bogu chór „Krakus” śpiewem oddał w podzięce za te hojne dary, za życie, za piękno świata, za to, że „zagorzałe zboża deszcz ożywia snadnie”, za to, „że niebo zbudował i złotymi gwiazdami ślicznie uhaftował” i prośbą wielką „jednakoż zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi.

Nie porzucaj nadzieje,
Jakoć się kolwiek dzieje:
Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,
A po złej chwili piękny dzień przychodzi.                                                                                                                                            (…) Siła Bóg może wywrócić w godzinie,                                                                                                                                                A kto Mu kolwiek ufa, nie zaginie.

 autor Kasia Drucker

zdjęcia: Stefan Rysak i Tadeusz Nowak